Posty

Wyświetlam posty z etykietą Italy

Percy Shelley "na wyniosłych ruinach term Karakalli"/Percy Shelley "upon the mountainous ruins of the Baths of Caracalla"

Obraz
"Shelley piszący 'Prometeusza wyzwolonego' w termach Karakalli" to obraz namalowany przez Josepha Saverna (przyjaciela Johna Keatsa) w 1845 roku. Obraz powstał ponad 20 lat po śmierci Shelleya, na zamówienie jego syna. Wizerunek poety odtworzono w oparciu o portret autorstwa Amelii Currant. Percy Shelley odwiedził Rzym dwa razy . Pierwszy raz w listopadzie 1818 roku (czytaj tutaj ), drugim razem wiosną 1819 roku. To wtedy termy Karakalli stały się jednym z jego ulubionych zakątków Wiecznego Miasta. "Shelley Composing 'Prometheus Unbound' in the Baths of Caracalla" is a painting by Joseph Savern (a friend of John Keats). He painted it at the request of Shelley's son in 1845, so more than 20 years after Shelley's death. The image of the poet was based on a portrait by Amelia Currant. Percy Shelley visited Rome twice. The first time in November 1818 (read  here ) the second time in the spring of 1819. It was then, that the Baths of Carac...

"Wenecja jest lustrem iluzji" - George Sand i Alfred de Musset w Wenecji/"Venice is the mirror of illusions" George Sand and Alfred de Musset in Venice

Obraz
 Chyba nie można wyobrazić sobie bardziej romantycznego miasta od Wenecji. Choć bywa nazywana La Serenissima, czyli najpogodniejsza, to klasyczne piękno łączy się tu z jakąś dziwną melancholią. Wystarczy jeden moment z dala od turystycznego zgiełku, by na jaw wyszło uczucie smutku, izolacji, tęsknoty za przeszłością, roznieconej oznakami powolnego rozpadu. Wenecja to miasto, które wiele widziało a pamięć o tych wydarzeniach unosi się w wilgotnym powietrzu nad kanałami - ruchomymi obrazami Canaletta. Nic więc dziwnego, że stała się przystanią dla wielu romantyków. Niektórzy rozpoczęli tu swoje wielkie romanse, jak choćby Lord Byron, natomiast romanse innych tu właśnie miały swój smutny koniec. Dla podróżników szukających romantycznych i nie tylko śladów to miasto idealne, bo tak naprawdę poza tym, że nieco podniósł się poziom wody to od stuleci niewiele się zmieniło.   You can't imagine a more romantic city than Venice. Although it is sometimes called ...

Percy Shelley w dolinie Susy/ Percy Shelley in Susa Valley

Obraz
    Pierwszy powiew włoskiego powietrza wywołuje odczucia trudne do zdefiniowania. Jest przyjemnie ciepły a czasem rześki, gdy w pobliżu są góry. Potem ucho przechwytuje dźwięk włoskiej mowy, jej tylko właściwą melodię języka - głośną, wesołą lub nieco "arrabiata”. Te odczucia są jak obietnica czegoś niezwykłego. Jakby włoska ziemia skrywała przede mną skarb czekający na odkrycie. Droga do niego bywa wyboista, pełna niespodzianek, ale nieustannie zapierająca dech w piersiach swym pięknem. Ten skarb może kryć się w tętniących życiem metropoliach lub w jednym z urokliwych miasteczek (chciałabym zobaczyć je wszystkie), w których czas zatrzymał się wieki temu. Być może kryje się w Susie?  Dziś miasteczko Susa nie jest nagminnie odwiedzane przez obcokrajowców, jednak od średniowiecza do XIX wieku tędy wiodła główna droga pielgrzymów zmierzających z Francji do Rzymu. Był to pierwszy włoski przystanek Percy'ego Shelleya, który  przez Francję i Szwajcarię  przyj...

"[Rzym] przewyższa wszystko, czego doświadczyłem..." - pierwszy pobyt Percy'ego Shelleya w Rzymie/ "[Rome] exceeds anything I have experienced" - Percy Shelley in Rome fot the first time

Obraz
„ Wrażenie, jakie wywarł na mnie [Rzym] przewyższa wszystko, czego doświadczyłem podczas moich dotychczasowych podróży" - wyznał Percy Shelley w swoim pierwszym liście adresowanym z Wiecznego Miasta. Angielski poeta przyjechał do Rzymu 20 listopada 1818 roku. Towarzyszyła mu Mary Shelley, ich syn William (zwany pieszczotliwie Willmouse) oraz Claire Clairmont. Podróż z Bolonii trwała 10 dni i prowadziła m. in. przez Rimini, Fogliano i Terni.  Zatrzymali się przy via del Sediari, w pobliżu Piazza Navona. "The impression of it [Rome] exceeds anything I have experienced in my travels." - confessed Percy Shelley in the first letter send from the Eternal City. He arrived in Rome on November 20, 1818. Shelley was accompanied by his wife Mary Shelley, their son William (affectionately called Willmouse) and Claire Clairmont. The trip from Bologna lasted 10 days and led through Rimini, Fogliano and Terni. They stayed at via del Sediari No. 8, close to the Piazza Navona. B...