Percy Shelley w dolinie Susy/ Percy Shelley in Susa Valley

 Percy Shelley w Susie we Włoszech, Percy Shelley in Susa Valley

 Pierwszy powiew włoskiego powietrza wywołuje odczucia trudne do zdefiniowania. Jest przyjemnie ciepły a czasem rześki, gdy w pobliżu są góry. Potem ucho przechwytuje dźwięk włoskiej mowy, jej tylko właściwą melodię języka - głośną, wesołą lub nieco "arrabiata”. Te odczucia są jak obietnica czegoś niezwykłego. Jakby włoska ziemia skrywała przede mną skarb czekający na odkrycie. Droga do niego bywa wyboista, pełna niespodzianek, ale nieustannie zapierająca dech w piersiach swym pięknem. Ten skarb może kryć się w tętniących życiem metropoliach lub w jednym z urokliwych miasteczek (chciałabym zobaczyć je wszystkie), w których czas zatrzymał się wieki temu. Być może kryje się w Susie?

 Dziś miasteczko Susa nie jest nagminnie odwiedzane przez obcokrajowców, jednak od średniowiecza do XIX wieku tędy wiodła główna droga pielgrzymów zmierzających z Francji do Rzymu. Był to pierwszy włoski przystanek Percy'ego Shelleya, który przez Francję i Szwajcarię przyjechał do Italii  z Londynu.

 The first gust of Italian air evokes feelings hard to define. It is pleasantly warm and sometimes fresh when there are mountains nearby. Then the ear catches the sound of Italian speech, its characteristic language melody - loud, cheerful or a bit "arrabiata". These feelings are like a promise of something unusual. As if the Italian soil was hidding from me a treasure waiting to be unveiled. The road to it can be bumpy, full of surprises, but invariably breathtaking with its beauty. This treasure can be hidden in bustling metropolises or in one of the charming towns (I would like to see them all) where time stopped centuries ago. Perhaps it is hidden in Susa?

 Today, the town of Susa is not frequently visited by foreigners, but from the Middle Ages to the 19th century, this was the main route of pilgrims from France to Rome. It was Percy Shelley's first Italian stop while travelling via France and Switzerland from London to Italy .

Percy Shelley w Susie we Włoszech, Percy Shelley in Susa Valley

  "Nasza podróż była trochę dokuczliwa z powodu zimna - i pod żadnym względem nie była interesująca, dopóki nie minęliśmy Alp: oczywiście nie biorąc pod uwagę samych gór; jednak gdy tylko dotarliśmy do Włoch, piękno tej ziemi i pogodność nieba intensywnie poruszyły moje zmysły. (...) Z jaką radością usłyszałam kobietę, która prowadziła nas do łuku triumfalnego Augusta w Susie, mówiła jasnym i czystym językiem włoskim, choć w połowie niezrozumiałym dla mnie…" - tak Shelley opisuje swoje pierwsze wrażenia z Włoch 

"Our journey was somewhat painful from the cold—and in no other manner interesting until we passed the Alps: of course I except the Alps themselves; but no sooner had we arrived at Italy, than the loveliness of the earth and the serenity of the sky made the greatest difference in my sensations. (...) With what delight did I hear the woman, who conducted us to see the triumphal arch of Augustus at Susa, speak the clear and complete language of Italy, though half unintelligible to me" -  this is how Shelley describes his first impressions of Italy in the letter to Thomas Peacock from April 1818.


Percy Shelley w Susie we Włoszech, Percy Shelley in Susa Valley

Percy Shelley w Susie we Włoszech, Percy Shelley in Susa Valley


Percy Shelley w Susie we Włoszech, Percy Shelley in Susa Valley
Carlo Bossoli (1815-1884) Łuk Augusta w Susie

  “Ruiny łuku o wspaniałych proporcjach, w greckim stylu, stojącego na drodze z zielonej łąki, porośniętej fiołkami i pierwiosnkami, pośród zdumiewających gór oraz jasnowłosa kobieta o lekkich i wdzięcznych manierach, przypominająca Ewę Fuseliego to pierwsze, co spotkaliśmy we Włoszech"  -  podsumował  w liście do Thomasa Peacocka z kwietnia 1818 roku.

Shelley od pierwszego spojrzenia zapałał miłością do Włoch.  Resztę swojego krótkiego, co prawda, życia postanowił spędzić na Półwyspie Apenińskim. Od dawna szukał własnego miejsca na ziemi, a po kilku pierwszych krokach postawionych w dolinie Susy już wiedział, że jest na właściwej drodze. "Moje życie jest uzależnione od takich rzeczy; bo w dymie miast i zgiełku tłumów, w mroźnych mgłach i deszczu naszego kraju trudno powiedzieć, żebym żył."

"A ruined arch of magnificent proportions, in the Greek taste, standing in a kind of road of green lawn, overgrown with violets and primroses, and in the midst of stupendous mountains, and a blonde woman, of light and graceful manners, something in the style of Fuseli's Eve, were the first things we met in Italy." – he summed up in a letter to Peacock from April 1818.

 Shelley fell in love with Italy at first sight. He decided to spend the rest of his short life on the Apennine Peninsula. He had been looking for his place on earth for a long time and after the first few steps in the Susy valley he already knew that he was on the right track."I depend on these things for life; for in the smoke of cities, and the tumult of human kind, and the chilling fogs and rain of our own country, I can hardly be said to live."

Percy Shelley w Susie we Włoszech, Percy Shelley in Susa Valley

Percy Shelley w Susie we Włoszech, Percy Shelley in Susa Valley

Percy Shelley w Susie we Włoszech, Percy Shelley in Susa Valley

Percy Shelley w Susie we Włoszech, Percy Shelley in Susa Valley

Percy Shelley w Susie we Włoszech, Percy Shelley in Susa Valley



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Znasz-li ten brzeg..." - Adam Mickiewicz w Neapolu/"Do you know the shore..." Adam Mickiewicz in Naples

"Będę znaczy Niceę" - miasto życia Zygmunta Krasińskiego/ "'To be' means Nice to me" - Zygmunt Krasiński's city of life

Percy Shelley "na wyniosłych ruinach term Karakalli"/Percy Shelley "upon the mountainous ruins of the Baths of Caracalla"