Posty

Wyświetlanie postów z listopad, 2020

Percy Shelley w dolinie Susy/ Percy Shelley in Susa Valley

Obraz
    Pierwszy powiew włoskiego powietrza wywołuje odczucia trudne do zdefiniowania. Jest przyjemnie ciepły a czasem rześki, gdy w pobliżu są góry. Potem ucho przechwytuje dźwięk włoskiej mowy, jej tylko właściwą melodię języka - głośną, wesołą lub nieco "arrabiata”. Te odczucia są jak obietnica czegoś niezwykłego. Jakby włoska ziemia skrywała przede mną skarb czekający na odkrycie. Droga do niego bywa wyboista, pełna niespodzianek, ale nieustannie zapierająca dech w piersiach swym pięknem. Ten skarb może kryć się w tętniących życiem metropoliach lub w jednym z urokliwych miasteczek (chciałabym zobaczyć je wszystkie), w których czas zatrzymał się wieki temu. Być może kryje się w Susie?  Dziś miasteczko Susa nie jest nagminnie odwiedzane przez obcokrajowców, jednak od średniowiecza do XIX wieku tędy wiodła główna droga pielgrzymów zmierzających z Francji do Rzymu. Był to pierwszy włoski przystanek Percy'ego Shelleya, który  przez Francję i Szwajcarię  przyjechał  do Italii   z

"A mnie w Warszawie tak smutno, tak nudno!" - Juliusz Słowacki w Warszawie/"And I am so sad in Warsaw, so bored!" - Juliusz Słowacki in Warsaw

Obraz
 "...Zapewne myślisz, że ja dostawszy się do Warszawy jestem zupełnie moim pobytem zachwycony;  zdziwisz się, gdy Ci doniosę, że mi nigdy tak smutno nie było, jak mi jest tutaj:  nudzą mnie etykietalne wieczory panny Kickiej, (...) a jeszcze bardziej mnie nudzą w innych domach wizyty,  najczęściej więc uciekam do mego samotnego mieszkania i znakiem krzyża świętego odpędzam spleen i wszystkie mary, które mnie teraz częściej niż kiedykolwiek napastują " - pisał Juliusz Słowacki do swojej przyszywanej siostry Aleksandry Bécu. Do stolicy Królestwa Polskiego przyjechał 17 lutego 1829 roku. Spędził w Warszawie prawie dwa lata.    "...You probably think that when I got to Warsaw, I am completely delighted with my stay; you will be surprised when I inf orm you that I have never been so sad as I am here : I am bored with the etiquette evenings of Miss Kicka, (...) and I am fad up with  visits in other houses, so most often I run away to my lonely flat and, with the sign of t